środa, 25 września 2013

18.'wszystko zmienić'

Postanowiłam wszystko zmienić....całe swoje życie. 
O Nathanie nigdy nie zapomnę , on jest jakby częścią mnie ... ale muszę mu powiedzieć że już nie chcę z nim być.
Nie chcę ? Chcę ... kocham go - myślałam pakując się - bardzo , on  woli Dionne . Tyle razy powtarzał że nic między nimi nie jest. Głupia wierzyłam mu. Nie użalaj się nad sobą!-krzyczałam do siebie w myślach.Nie będe słaba ! Nie będę płakać.  Został tylko jeden problem...
...jak mu to powiedzieć ? Jak skreślić to wszystko co nas łączyło? Może tak samo jak on  to zrobił?! -krzyczał drugi głos w mojej głowie.

Spakowana wyszłam przed dom , gdzie czekał  już tata. Od dziś miałam mieszkać u niego w moim starym pokoju. Gdy znajdę pracę to zastanowię się nad czymś własnym, ale na razie musi wystarczyć mi to co mam. Przede mną jeszcze rozmowa którą  pomogła mi załatwić Angela. Bardzo zależało mi na tej pracy. Nie miałabym tak daleko , robiła bym to co lubię i w końcu mogłabym sama rządzić swoimi finansami.
Nie będę już taka jak wcześniej , będę całkiem nową osobą .
Zostawiłam rzeczy w pokoju i poszłam  na miasto. Wyjęłam telefon i przez dłuższy czas zastanawiałam się : zadzwonić czy nie ? Po dłuższych namysłach postanowiłam że jednak zadzwonię. Wzięłam głęboki wdech i przyłożyłam telefon do ucha. Po chwili usłyszałam:
-Halo? - moje serce przyspieszyło. Jego głos, lekko zachrypnięty . Ten który tak kochałam... Łzy napływały mi do oczu.
-Nath.... ja -przełknęłam ślinę - nie mogę .... nie chcę przeszkadzać Tobie i Dionne. Tylko bardzo żałuję że mi o niczym nie powiedziałeś .... że mi tego nie wyjaśniłeś . Okłamywałeś. To boli mnie najbardziej. Tyle razy mówiłeś że mnie kochasz , że nie zostawisz ....
-Ale..- zaczął 
-Nie chcę z tobą być ale gdybym miała przeżyć to wszystko od początku... chciałabym. Może wyda Ci się to głupie . Dla mnie nie jest. Mieliśmy tyle pięknych chwil i nigdy ich nie zapomnę-powiedziałam i rozpłakałam się . Wyłączyłam telefon i schowałam go do torebki. Usiadłam na ławce i siedziałam ta dobre pół godziny. Po przemyśleniu kilku spraw. W drodze do domu weszłam do sklepu i kupiłam nową kartę do telefonu. Wróciłam do domu padnięta. Od razu poszłam spać.

*Next day*

Jutro czekała mnie rozmowa o pracę, bardzo się denerwowałam . Byłam smutna , ale starałam się tego nie okazywać. 
Wstałam z łóżka . Podeszłam leniwie do szafy i wyciemniałam spodenki i jakiś T-shirt  , umyłam się , ubrałam i wyszłam z domu. Poszłam na zakupy. Taty oczywiście w domu nie było. Ciekawiło mnie gdzie jest ta jego nowa partnerka... Co mnie to obchodzi? Na moje dobrze że jej tutaj nie ma. Weszłam do sklepu spożywczego i wybrałam kilka najpotrzebniejszych produktów. Wychodząc usłyszałam że ktoś mnie woła. Odwróciłam się.
-Camilla! -krzyczała Monica idąc w moją stronę. 
-Hej , a co ty tutaj robisz?-zapytałam.
-Ja załatwiałam kilka spraw. A co się dzieje między tobą a Nathanem ? Dzwonił do mnie pytając czy wiem gdzie jesteś.
-Ja.... -zastanawiałam się czy powiedzieć jej prawdę-... nie jestem już z nim.
-Ale... czemu ?-zapytała . Była bardzo zdziwiona.
-Bo to i tak nie miało sensu! Wszystko przez tą cholerną Dionne! -Krzyknęłam i szybko poszłam w stronę domu.
A miałam być silna... Ale tak się nie da - myślałam zdenerwowana biegnąc przed siebie. Nie zauważyłam że...


Może ten jest trochę dłuższy ?
Jak wam sie podoba? 

1 komentarz: