Obudziłam się w domu . Bardzo zdziwiona ponieważ było już po 16 , KOLEJNEGO DNIA!
Wstałam z łóżka i wzięłam szybki prysznic bo byłam jeszcze cala wczorajsza.
Zaraz, zaraz ... przecież ja byłam wczoraj w szpitalu! Nathan. Ubrałam się jak najszybciej i zeszłam na dol. Przy stole siedział Siva i NATHAN! Czyli co? Wczoraj to był tylko sen? Śniło mi się że byłam w szpitalu ? Ze Nathan miał operacje ? Podeszłam do niego i go przytuliłam.
-Hej Siva - zwróciłam się do Mulata -nie wiecie jaki miałam straszny sen ! Śniło mi się że Nathan był w szpitalu i miał operacje! Bardzo się bałam.
-Ale Nathan naprawdę miał operacje - wyjaśnił Siva a ja usiadłam na krześle. Spojrzałam na chłopaka . Kiwnął głową.
-Wczoraj na próbach zabolało go gardło i bardzo źle się poczuł . Zadzwoniliśmy na pogotowie. Okazało się że na strunach głosowych ma krwawiące guzki. Wczoraj po 14 zabrali go na blok operacyjny. Przytrzymali go do dzisiaj i jak zobaczyli że nic się nie dzieje wypuścili do domu. Teraz nie będzie mógł odzywać się przez miesiąc.
-A co z próbami ? Koncertami ? Wyjazdami i wywiadami ?-Zapytałam zdziwiona. Biedny Nathan miał operacje a mnie przy nim nie było.
-Teraz z chłopakami z powrotem wracamy do LA nagrywać program. Mamy nadzieje że zajmiesz się młodym ? Albo pojedziecie razem do jego mamy.
-Jasne, a gdzie są chłopacy ?-zapytałam.
-Zamawiają bilety.
-To kiedy lecicie ?
-Jutro-powiedział. Szybko. Szkoda.
-Dopiero co przyjechaliście - powiedziałam smutna.
-Tez chcieli zostać trochę w domu -powiedział.Nie wiedziałam kiedy Nathan się ulotnił. Prawdopodobnie był w swoim pokoju.Poszłam na gore , miałam racje leżał na łóżko. Uśmiechnął się blado.Usiadłam na krześle obok.
-Mam nadzieje że się nie gniewasz.. -powiedziałam. Chłopak pokiwał głową.
-Co zrobisz gdybyś chciał coś powiedzieć ?-zapytałam , bo mnie to zaciekawiło.
Chłopak wyjął z szuflady szafki nocnej jakiś zeszyt i długopis . Po chwili pokazał mi kartkę :
Napisze ^^
-Gdybyś coś chciał mów-powiedziałam jeszcze i wyszłam.Na dole siedział Max.
-Max , Nath ma jakąś dietę ? -zapytałam.
-Tak , tam na lodówce wisi kartka czego nie może jeść. Szczególnie mocno pikantnych potraw.
-Czyli chili Toma odpada -powiedział Jay -ten to ma dobrze -dodał. Wszyscy oprócz Toma się śmiali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz