Było po 9 gdy się obudziłam. Plany na dzisiaj ? ŻADNYCH! Jak zawsze ubrałam się i zeszłam na dół. Nikogo nie było jeszcze lub już . Może gdzieś pojechali? Nie było słychać żadnego chrapania. Nie chciało mi się jeść , po prostu usiadłam na krześle. Tak więc.... w poniedziałek jest rozmowa kwalifikacyjna.Trzeba by się przygotować , CV.
Jeszcze Nathan . Nie chciałam z nim zamieszkać , przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi. Nie wiele jeszcze o nich wiem.. nie jestem pewna tego co mówią a jeszcze ta Angela. Niby moja siostra a nie odzywa się zbytnio do mnie. Może na prawdę ma dużo pracy? Nie ważne. Nic nie wiem , nie pamiętam kim byłam to takie irytujące! ktoś zaszedł mnie od tyłu i zakrył mi oczy ręką.
-Kim jestem ?- zapytał Tom lub Jay.
-Tom? -zapytałam.
-Nie- odpowiedział Parker.
-Jay?-zapytałam znów.
-Nie -odpowiedział McGuiness. Więc kto ?
-Max? -zapytałam zdziwiona.
-Tak! - łysy odsłonił mi oczy , a gdy zaczęłam się odwracać poczochrał mnie.
-Ale pytanie zadał Tom lub Jay , nie?- zapytałam poprawiając włosy bo byłam pewna że to któryś z nich.
-Tak, Skarbie to byłem ja-puścił mi oczko Tommy.
-Wiedziałam! - powiedziała.
-Jadłaś coś? - Zapytał Nath. Nie widziałam go wcześniej.
-Nie , nie jestem jakoś głodna -odpowiedziałam. Potem 4/5 TW zaczęli coś gotować , nie chciałam oglądać tego, bo 'to' było bardzo dziwne w ich wykonaniu. Poszłam znów na górę . Wzięłam telefon do ręki i usiadłam na krześle przy oknie. Była jedna nieoczytana wiadomość od Kay'i .
Będziesz w poniedziałek? :)
Odpisałam jej:
Jasne!
Patrzałam za okno , żółte liście leżały już na trawnikach i chodnikach. Wszędzie było widać idącą zimę . Tak , to już końcówka jesieni. Było ślicznie , ale w domku tak cieplutko. Przyjemnie. Zamknęłam oczy. Siedziałam tak dłuższą chwilkę aż poczułam się głodna . Zeszłam na dół , chłopaków już nie było. Właściwie oni to nie chłopacy a mężczyźni . Przynajmniej z wyglądu bo z zachowania nie. Zrobiłam sobie kanapkę i herbatę. Wchodząc na górę minęłam się z Nath'em , zaspanym Nath'em. te jego zawsze idealnie ułożone włosy były potargane , wyglądał zabawnie. Był na bokserkach i koszulce. Typowa reakcja - zrobiło mi się gorąco. Kiedyś pewnie już tak się nie... 'ekscytowałam' gdy z nim byłam , a może... może ta ekscytacja mi nie przeszła ? Ale nie ważne. Zapytał mnie:
-Mogę do Ciebie później przyjść bo mam sprawę? -zapytał i przetarł sobie oko.
-Jasne -powiedziałam , uśmiechnęłam się i poszłam do siebie. Swoja drogą ciekawe o co mu chodziło. Może od razu mu wyjaśnię że będę się krępować mieszkając z nim sam na sam..
Znów weszłam do pokoju i zajęłam to samo miejsce , zaczęłam jeść. Zjadłam i siedziałam dalej w sumie nie miałam za bardzo co robić.
Po jakiś 15 minutach do pokoju zapukał Sykes. Wszedł i usiadł na łóżku.
-Bo jest sprawa...- zaczął. nie miałam pojęcia o co może mu chodzić.
-Tak?
-Jak ci mówiłem , nagrywałem piosenkę do filmu . W niedzielę jest premiera .. poszłabyś ze mną?
-Ja...- nie wiedziałam co odpowiedzieć- ale już ją nagrałeś? Przecież mówiłeś mi o tej piosence jakieś trzy dni temu- poczochrał włosy.
-Tak , jest już nagrana. Wczoraj kończyliśmy teledysk. Jakoś tak wyszło że późno zaczęliśmy. Więc ?
-Jeśli chcesz to oczywiście- chciałabym zobaczyć jak to jest.
-Świetnie- uśmiechnął się i rozluźnił.
-A właściwie jaki to film?- nie pytałam o to chyba..
-Dary Aniołów : Miasto Kości.
-Całkiem ciekawy tytuł mam nadzieję że dobry film.
-A myślałem że będziesz się martwiła że nie zdążysz się przygotować.
-Spokojnie , w poniedziałek idę na rozmowę , ale cały następny weekend mam wolny i jeszcze ten. Zdążę.
-Ale... to w tą niedzielę- powiedział a ja zrobiłam oczy jak pięciozłotówki.
- Jak to?! To za mało czasu! -pisnęłam
-Zdążysz. -wstał i chciał wychodzić.
-Ale Nath ! Jak ja mam się ubrać? -zapytałam.
-Nie wiem , najpierw będzie seans , potem impreza - taka zwykła. Muzyka , taniec , alkohol...
-O nie! Zero alkoholu bo w poniedziałek rozmowa!
-czyli mam rozumieć że się zgadzasz?
-Tak , przecież już ci to powiedziałam. Nathan jeszcze jedno...-zaczęłam.
-Tak?
-Nie chcę...-głupio mi było bo chciałam trochę z nim mieszkać ale...- ...cię zatrzymywać ale...-nie mogłam mu trgo powiedzieć! -em...bo ja.... chciałam zapytać o... -wymyślałam coś... Mam!- o Toma! Tak , o Toma-chłopak zmrużył oczy.
-Więc? Co z nim?
-Bo -co by tu wymyślić?- wydawało mi się że on chodzi z tą blondynką ale ktoś mi powiedział że jest z jakąś Monicą i już nic nie rozumiem- ufff odetchnęłam głęboko.
-On.. jest z nimi obiema..-powiedział po prostu , patrząc na moją reakcje Przechyliłam głowę. Nie wiedząc po co , tak machinalnie.
-Jak to?- zapytałam tylko.
-Gdy był z Kels wiedział że ona go zdradza ale , nie chciała jej zostawić bo myślał że się zmieni z resztą nie wiedział co ma zrobić bo ona znała jego wiele tajemnic. On tylko udaje takiego sinego , jest delikatny i łatwo go skrzywdzić. Kocha nadal Kels ale gdy poznał Monicę i ona pojechała z nami pod namioty... Nie wie co teraz ma zrobić- powiedział .
-Aha.. -opowiedziałam tylko ,tym razem już wyszedł. jednak z mojego leniwego piątku nici. Trzeba znaleźć sukienkę , buty , dodatki i takie tam. Miałam okazję zajrzeć do szafy. Było tam trochę rzeczy , reszta musiała być u Angeli czy gdzieś...
Usiadłam przy laptopie który stał u mnie na biurku i zaczęłam pisać CV , nie wiedząc jaką szkolę skończyłam musiałam zadzwonić do Angeli miałam jej numer. Okazało się że ona jest aktualnie w Berlinie - ma jakąś sesję zdjęciową . Powiedziała mi jak i co a po dyplomy mam jechać z Maxem do jej domu. On wie gdzie są dokumenty. Opowiadała też jak tam jest pięknie. W sumie dość długo rozmawiałyśmy. Poczułam że mogę jej ufać , wydawała się bardzo sympatyczna , ale pozory mogą mylić...
Nie przestajesz zaskakiwać z tak wspanialymi rozdziami ♥ Jestes swietna w tym co robisz ; 33 czekam na nexta ♥ :*
OdpowiedzUsuń